Można powiedzieć że rok ten dla naszego koła był dobry, a dla poszczególnych kolegów wręcz wyjątkowy. Zaczynając od złotomedalowych byków jelenia szlachetnego, pierwszej zwierzynie trofealnej młodego selekcjonera, polowanie na kuropatwy, kończąc na rekordowej liczbie dzików odstrzelonych w jednym sezonie.
Na początek kilka słów o pięknej historii byka kol. Tomka Michalaka, która zdarza się bardzo rzadko i jest naprawdę wyjątkowa. Byk ten zanim został strzelony i mógł cieszyć oczy przepięknym wieńcem, był obserwowany kilka sezonów wcześniej. Sfotografowany i nagrany podczas rykowiska przez kol. Marcina Poterka, później rok po roku jeden z miejscowych zbieraczy zrzutów znalazł tyki tego byka. Już wtedy wiadomo było, że byk ten jest bardzo mocny, był nawet widziany przez kilku kolegów myśliwych. Jednak nikt nie odważył się strzelić, ponieważ był za młody i nie można go uznać za łownego. Według zasad selekcji, byka łownego możemy uznać za tego który ma od 10 lat życia wzwyż. Drugi złotomedalowy byk kol. Huberta Mareckiego jest równie przepiękny ale był bardziej tajemniczy, nie ma informacji jakoby był widziany wcześniej lub aby ktoś znalazł jego zrzutu w naszym obwodzie. Możemy ewentualnie przypuszczać, że przyszedł do nas z sąsiedniego obwodu. Byki kol. Tomka Michalaka (11,26 kg netto) i kol. Huberta Mareckiego (10,40 kg netto) podczas wyceny otrzymały medal złoty.
Jeśli chodzi o rogacze, według wyceny medale srebrne otrzymały rogacze kol. Mirosława Ossowskiego, kol. Łukasza Balcerka i zaprzyjaźnionego nadleśniczego kol. Mirosława Niczyporuka. Pierwszego rogacza strzelił kol. Marcin Poterek, bardzo ciekawe rogacze strzelił też kol. Piotr Kuchciak.
Po kilku latach przerwy w obwodzie 113 ponownie mogliśmy zapolować na kuropatwy, dla kol. Piotra Kuchciaka było to pierwsze polowanie na ten gatunek ptactwa w życiu!
Rekordowa liczba dzików 149 szt., jest wynikiem zeszłosezonowego braku polowań zbiorowych, a także znacznym wzrostem populacji w obwodzie 113. Wszystkim kolegom serdecznie gratulujemy i życzymy, by nowy sezon był równie szczęśliwy.
Darz Bór!