Choć rok łowiecki jeszcze trwa, pozwoliłem sobie na takie krótkie podsumowanie roku kalendarzowego 2020.
„Im dalej w las, tym więcej drzew”. Takim poniekąd powiedzeniem można podsumować ten dwutysięczny dwudziesty rok. Choć początek roku tego nie zapowiadał to później się działo, oj działo się. W marcu cała Polska wstrzymała oddech na wieść, o pandemii koronawirusa. Odcisnęło to piętno na naszym życiu codziennym jak i na łowieckim. Mam tu na myśli choć chwilowy, ale jednak zakaz wstępu do lasu, zakaz polowań indywidualnych, odwołanie oceny medalowej prawidłowości odstrzału zwierzyny trofealnej, kończąc na braku możliwości odbycia się polowań zbiorowych.
We wrześniu kolejna trudność dla naszego koła, okazuje się że nasz obwód 404 został podzielony na dwie strefy, żółtą i niebieską co było konsekwencją wykrycia wirusa ASF u świń w gm. Blizanów. Równoznaczne było to z brakiem możliwości polowań na dziki, aż do momentu przystosowania odpowiednich chłodni w każdej z tych stref. Trochę to trwało, ale się udało.
Na koniec myślę, że przyda się trochę pozytywów. W październiku udało się „wystartować” z sprzedażą bezpośrednią tusz jeleni i saren. W tym celu rozsialiśmy informację w lokalnej gazecie, a także na portalu społecznościowym. Dzięki czemu przeciętny Kowalski ma łatwiejszy dostęp do w pełni naturalnego mięsa bez antybiotyków, konserwantów i innych sztucznych dodatków.
Podsumowując rok był to trudny. W szczególności należy podziękować kol. Mirosławowi Ossowskiemu, kol. Przemysławowi Szymkowiakowi i kol. Hubertowi Mareckiemu, gdyż wykonali oni tytaniczną pracę by wszystko miało potocznie mówiąc ,,ręce i nogi”. Miejmy nadzieję, że rok 2021 będzie lepszy i bez nieoczekiwanych niespodzianek. Do siego roku!!!
Darz Bór!
-
-
-
-
-
-
-